Jak działa samoopalacz w piance – alternatywa dla klasycznych form opalania

Piękna opalona skóra to dla wielu niemal synonim udanych wakacji. Niestety znaczna część osób nie lubi smażyć się godzinami na słońcu. Tym bardziej zważywszy na fakt, że Polacy mają raczej bardzo jasną karnację, dlatego opalanie w wielu przypadkach kończy się skórą nie brązową, a czerwoną, spaloną od słońca. Przed długi czas opalanie się na słońcu zastępowano solarium. Ale jak powszechnie wiadomo nie jest to najzdrowszy rodzaj nabywania kolorytu dla naszego organizmu. Dzięki kosmetykom, które w ostatnich latach stały się zdecydowanie bardziej popularne, opalanie się w domu, wśród swoich własnych czterech ścian, nie stanowi już większego problemu. Samoopalacz w piance to preparat, który możemy stosować na całe ciało, jeśli chcemy osiągnąć efekt pięknej opalenizny. Tego rodzaju opalanie najlepiej jest wykonać wieczorem, przed pójściem spać. Wynika to z faktu, że samoopalacz musi mieć czas żeby się utlenić i przybrązowić nieco naszą skórę. Kiedy wstaniemy rano, to dobrze jest udać się najpierw pod prysznic. Jest to spowodowane tym, że wraz z utlenianiem się preparatu wydobywa się specyficzny zapach, który dla wielu osób może być bardzo drażniący. Dlatego też dobrze jest zaraz po wstaniu się wykąpać i dzięki temu skóra będzie wyglądać na piękną i opaloną przez kilka kolejnych dni. Po tym czasie samoopalacz w piance zacznie schodzić. Wówczas dobrze jest wykonać solidny peeling, by oczyścić skórę i ewentualnie przygotować ją na kolejną porcję kosmetyku, który pozwoli wspaniale wyglądać naszej skórze bez konieczności wylegiwania się na słońcu.